Miast złagodzić nasz błąd, podwajamy go, przedstawiając temu, którego mamy prosić o przebaczenie, wnętrze ducha pełne nieobyczajności i nienawiści.
Czytaj więcejOskar Husson miał wówczas dwadzieścia pięć lat. Suknie, schodzone cokolwiek, były jednak porządne i ułożone z pewną starannością, nie wydawały pomieszanego umysłu; za to szczersze były dodatki do ubioru. Dawid, po cichutku, przeszedł przez jego nogi do namiotu, skąd zabrał stojący przy łóżku Saula dzbanek z wodą, po czym zamierzał się wycofać. Słońce rozświecało sztuczne kwiaty na kapeluszach, aksamity, koronki, sztuczne lub prawdziwe klejnoty w uszach, dżety, mieniące się jak pancerze na podanych naprzód, wydętych z gumy piersiach, uczernione brwi, twarze, pokryte pudrem lub różem i podniecone nadzieją zabawy i gry. — Jego przyrodni brat starszy już udaje małpę i pije z paraszytami, a on zacznie to robić lada dzień… — Jest to zły i niedorzeczny sposób ogłaszać za wariata człowieka przytomnego — zabrał głos nomarcha Horti. — Dobrze, zastąpmy.
https://www.beautysystem.pl/pl/p/Szafka-kosmetyczna-NG-ST027/2305 - Winicjusz w Azji Mniejszej, w Egipcie i w samym Rzymie widział mnóstwo przeróżnych świątyń, poznał mnóstwo wyznań i słyszał mnóstwo pieśni, tu jednak dopiero po raz pierwszy ujrzał ludzi wzywających bóstwo pieśnią nie dlatego, że chcieli wypełnić jakiś ustalony rytuał, ale spod serca, z takiej prawdziwej za nim tęsknoty, jaką mogą mieć dzieci za ojcem lub matką.
To nie była obca kobieta. Na moje pytanie, czy nie sprowadzić jej doktora, odpowiedziała z niezwykłą żywością, a nawet jakby z rozdrażnieniem, że niema najmniejszej potrzeby i że się czuje doskonale. Pan Roch zaś widocznie zapamiętał się ze wszystkim, bo biegnąc jął krzyczeć głosem, w którym obok groźby drgała i prośba: — Stój na miłosierdzie boskie Wtem koń królewski potknął się tak silnie, że gdyby król całą siłą nie podtrzymał go cuglami, byłby upadł. Modernizm polski — struktura i rozwój Celem tej pracy jest opis strukturalny polskiego modernizmu. Człowiek wiele pożąda, choć mało mu w rzeczy potrzeba. Zniwelowali grunt, wykreślili kierunek i kopali.
Wiedza przystała jeno silnym duchom: są one bardzo rzadkie.
Widzę teraz, że okienko ma dwa skrzydła, a w nich same małe szybeczki, na ołów wpuszczone. — Gdzie — W pewnych rękach to jest — rzekę. Ale pisarzowi polskiemu, który zawżdy, gdzie i jak mógł, czcił te dwa imiona, wolno przecie wstawiać się za poległymi chwalebnie. Tyle rozkoszy, tyle — Zwycięstwa słodka dań Prastary domie, wstań, Za długo leżałeś w pyle Ściana tylna się rozsuwa; na marach widać zwłoki Ajgistosa i Klitajmestry, obok nich Orestes. Tylko cyklotymia zna złoty środek. Zbyt w naszą słabość dufają. Nie wiedzieli, co to trud i co troska. Mowa o Moim świecie Jana Kasprowicza. Tłumacz, chcący oddać poetę, jakim był, nie może trzymać się tej recepty: zbyt wielki to umysł, aby go przykrawać do pojęć cnotliwego emeryta lub zwagneryzowanego pajaca. We wspaniałej gotyckiej kolegiacie, fundowanej przeszło dwieście lat temu przez biskupa Giżyckiego, stała najemna niemiecka piechota. — Święty Jerzy, patronie mój, co widzę — krzyknął, spostrzegłszy króla dźwigającego własnymi rękoma pana Kmicica.
Wszystko pławiło się w olśniewająco białem, błyszczącem świetle. A dzieci jest sześcioro; a zarabia jedna tylko Emilka. Bądź łaskaw podarować połowie z nich pieniądze na zakup ofiar. Przecież znamy wszystkie: rządowe i prywatne. — Jeśli mnie nie zechce, to sobie ten łeb o ścianę rozbiję. — Co masz do przewiezienia — zapytał Elazar. Podobnie dzieje się z wrogami Żydów. Na widok smutnej twarzy męża zapytała go: — Dlaczegoś taki smutny Może przestałam ci się podobać Może brakuje ci pieniędzy Możesz wziąć sobie cały mój majątek. — A to szkoda, bo chcieliśmy do rozmowy zaprosić. Bo dwaj aniołowie, których umieszczono u bram Sodomy dla sprawdzenia, czy mieszkańcy — powiada Genesis — w pełni uczynili wszystkie te rzeczy, których krzyk wzbił się aż do Przedwiecznego, byli, z czego się tylko można ucieszyć, bardzo źle wybrani przez Pana, który powinien był to zadanie powierzyć jedynie sodomicie. W trzy tygodnie po Gałczyńskim — 27 XII 1953. kolekcja mohito
Po co — nie wiem Nic mi na tem nie zależało.
Życie tak mu się powikłało, że stało się dla tej prostej natury zbyt trudnym. Twarz jej zaczerwieniła się wskutek podniecenia. A co do nas, mój dziad był plenipotentem na Ukrainie i tego nie myślę się wypierać, skąd zaś wyrośli Broniczowie, ciocia wie lepiej odemnie. I właśnie świeżo przychwycono go na kradzieży pierścionków jednej pani, u której bawił rankiem w porze jej wstawania wraz z ciżbą innego państwa. — Tak, zostanę, zawsze zostanę — odpowiedziała pospiesznie. Dlaczego mnie jednej poskąpiłeś dziecka Czy wypada królowi, który wydaje wspaniałą ucztę dla dygnitarzy swego królestwa, odmówić biednej kobiecie stojącej przed drzwiami pałacu małej kromki chleba I przyłożywszy ręce do piersi, ciągnęła dalej: — Panie świata, wszystko, co w ciele kobiety stworzyłeś, ma swój określony cel: oczy do patrzenia, uszy do słuchania, nos do wąchania, usta do mówienia, ręce do robienia, nogi do chodzenia, piersi do karmienia dzieci. „Zdążył mój spokój w całym polu zmącić” — to dotyczy sumienia. VI Utwory napisane w czasie wojny, objęte cyklem Póki my żyjemy, oraz udostępnione dopiero teraz utwory cyklu Do ciebie o mnie zakreślają inne koło doświadczeń poetyckich Przybosia, tylko częściowo pokrywające się z zasięgiem przedwojennego kręgu. Wraz z żądzą, zapiekła go zazdrość, nieprawa, nędzna i najniższa ze wszystkich rodzajów zazdrości, bo czysto fizyczna, a jednak tak nieokiełznana, że on, który dopieroco rozumował, iż tylko uczciwa miłość do żony może być prawdziwem szczęściem, podeptałby w tej chwili to szczęście i tę miłość, byle módz podeptać Maszkę, a samemu chwycić w ramiona to wysmukłe ciało kobiece i pokrywać pocałunkami tę twarz lalki, bezmyślną i mniej piękną od twarzy jego własnej żony. Pochód trwał blisko godzinę, gdy nareszcie weszli do niskiej sali wspartej na ośmiokątnych słupach. Lecz gorąco stawało się nie do zniesienia.