Został on wypowiedziany za pomocą techniki literackiej łatwiejszej do odcyfrowania aniżeli patetyczny zazwyczaj i zagmatwany symbol modernistów. Bo na miłość niewiasta najłatwiej się łowi, Choćby która i wstrętną była niewstydowi. — Wiedziałem, że pani kocha Krzemień — rzekł — i kupiłem go po to jedynie, by go złożyć u nóg pani. I tak odprawiony ksiądz Lantaigne spostrzegł, że nie mógł był powiedzieć ani słowa w doniosłej sprawie, w której przyszedł. Oderznąwszy podeszwy paraszyta porwał zgięty drut, zanurzył go w nosie zmarłego i zaczął wydobywać mózg. Historie o tamach, o nagłych powodziach i skaczących szczupakach, o parowcach, które wyrzucają butelki butelki bywają na pewno wyrzucane i to z parowców, więc któż by je wyrzucał, jak nie parowce, o czaplach, które nie rozmawiają z byle kim, o przygodach podczas wędrówek wzdłuż rowów, o nocnych połowach w towarzystwie Wydry i dalekich wycieczkach z Borsukiem.
https://www.beautysystem.pl/pl/p/Taboret-kosmetyczny-z-opar.-BD-9934-bialy/2064 - W tej chwili jednak, na nieszczęście dzieci, wchodzi do cyrku artysta na bacie, a wchodzi w jak najgorszym humorze, albowiem próba ze lwem zupełnie się nie udała.
— Bij — zakrzyknęli dowódcy. I stał długo przed Prawdą — znów jakby w półśnie — oderwany od życia, wyniesion w zaświatowe przestwory, próżen ziemskich myśli, z nieznanej istności nieznaną moc czerpiący i uciszony w sobie. Jeśli ktoś powie: „Ja mam w głowie tylko Torę” — znaczy to, że jej wcale nie posiada. Kroczyła, niosąc dwa dzbany, I zmierzała do zdroju. Znaczny poczet. Istota ich tak nurza się w podejrzeniach, próżności i ciekawości, iż chcieć je wyleczyć drogą rozsądku to praca w istocie daremna.
Któż z nas ówczesnych młodych Krakowian mógł, w tych warunkach, nie być jak najpoufalej z Wernyhorą Mógł Wyspiański wprowadzić tę postać bez wszelkiej obawy niezrozumienia. W minutę później Wokulski był na pierwszym piętrze, a gdy opuszczał windę, zastąpił mu drogę jakiś dystyngowany pan, z niedużymi wąsami, we fraku i białym krawacie. Terminologia Ingardena, uproszczona. Sam ci go zaraz przyślę. opata de SaintCyran; wypisz to wszystko na kawałku papieru, który złożysz, przywiążesz na wstążce i będziesz nosił na szyi. I zachód słońca.
— Nikt z mojej winy nie stał się lękliwym, ubogim, cierpiącym ani nieszczęśliwym. — Cała nasza służba — ciągnęła pani — cały lud jest przekonany, że gdy wojska twoje wkroczą do świątyń, na Egipt spadnie wielkie nieszczęście… — Większym nieszczęściem — rzekł pan — jest zuchwalstwo kapłanów. Ale wówczas uderzyła mnie ta majsterska sprawność, podobnie jak zauważona przed chwilą identyczność frazy Vinteuila z frazą Wagnera. Wracam do tamtego świata. — Zaraz. — Ile można jeszcze umieścić świec na tym trójkącie — Sześćdziesiąt trzy, bo siedem już się pali.
Henryk Sienkiewicz Potop 120 — Daj no waćpan pyska — rzekł pan Zagłoba. — Do kroćset piorunów listy hetmana do króla szwedzkiego, do pana Lubomirskiego i te wszystkie, które miałem… — Jeżeli w pasie ich nie ma, to nigdzie nie ma. Przeciwnie, czuł, że zaczęło się dla niego nowe życie, które wyjazd panny Castelli może złamać. Z błyszczącą zaraz dzidą przed pierwszymi stanie, Na jego widok trwożni uchodzą Trojanie; Jednak nie był rycerza zamach bezskuteczny: Gdy śmiało biegł do boju Melanip waleczny, W piersi raz dostał, upadł tym zwalony ciosem, A zbroja na nim smutnym zajękła odgłosem. Krążę nad krajobrazami do powtórzenia, nad wspomnieniami, które nie wiadomo, czy były. Tak samo ze strony młodzieży nie pada żadne interesujące słowo; raczej powtarzają z automatyczną wiarą frazesy, w które dorośli… stracili po trosze wiarę. sypialnia w bezach
Skąd wziąłeś pieniądze Rabbi Szymon opowiedział jej, jak w cudowny sposób dostał się w jego ręce cudowny kamień i jak rabbi Hakadosz dał mu za niego trzy złote denary.
Zagrzawszy miejsce w Spimacie, delikatny, cichy blondyn Korotkow w zupełności wypędził z swej duszy myśl, że istnieją na świecie tak zwane przewrotności losu, i zaszczepił sobie w zamian przekonanie, że on — Korotkow — urzędować będzie w bazie do końca życia na kuli ziemskiej. — Trzeba teraz iść naprzód — i pójdę”. — Toćże on żeniaty i chłopaka ma już rocznego. Wyżyłowawszy ojczyznę, mistrz przeszedł na niwę malarstwa religijnego. „Matysku — rzecze dalej hajduk — ty umiesz idź ty do alkierza, wyjmij temu pijakowi papiery spod żupana, a między nimi jest jeden, co w nim o Marku Bystrym stoi i pieczęć dużą ten papier ma. Jeżeli zaś tutaj jest tylko analogia, to w starym słudze Miecznika, choć to tylko sylwetka, są także wyraźne rysy skottowskiego stylu. Po chwili zabrzęczał dzwonek i jął brzęczeć zrazu głośno, potem coraz bardziej mdlejącym dźwiękiem, coraz słabiej, wreszcie ustał. Siła tu szlachty konfederatom sprzyja i każdy chętnie odwiezie, a nam się jeden więcej człowiek zostanie. Ledwie tedy rozbłysło na niebie, rozpoczęła się walka artylerii; lecz tym razem pierwsze zagrały działa szwedzkie. Co parę dni zapytuje pan chłopców, czy wszyscy już mają przyjaciół, z którymi razem się bawią; bo zdarzyć się może, że ktoś jest nieśmiały albo nie lubi biegać i dokazywać — i dlatego unika znajomości, i nudzi się, choć wokoło tyle wesela i śmiechu. Lecz zwycięskich Niemców nic już nie mogło powstrzymać.